sobota, 14 maja 2011

Rozsypany popcorn

"Dynamiczne, rytmiczne i zróżnicowane gatunkowo utwory z pewnością podbiją serca nie tylko fanów grupy" - zapowiada wydawca. "Jednorodnie, biernie, miernie" - komentują fani. Polska to taki dziwny kraj, w którym machina artystyczna sprawia, że młode zespoły muzyczne mają systematycznie podcinane skrzydła, natomiast jak już ktoś się przebije to wkrada się pomiędzy tryby i przekładnie i modli się aby nie wypaść. Na rynku ukazała się właśnie nowa płyta Perfectu.

Sprzedawalność płyt osiągają takie zespoły, które grają pod publikę, jednak nie muszą. "XXX”, czyli najnowsza płyta dziadków z Perfectu jest idealnym przykładem na to, że styl można zmieniać zgodnie z porami roku, a mimo to osiągać sukces medialny. Stare przeboje do dziś są modne, starsi wyśpiewują je przy ogniskach, a my młodzi po wypiciu alkoholu. Czasem odwrotnie. Niestety nasze wzorce i legendy same zakopują się w gnoju komercji, a my tracimy do nich szacunek. Pośród pejzaży polskiego show biznesu gdzieś na peryferiach garstka "nielicznych talentów" wydłubała sobie swoją własną niszę.Przemysł muzyczny leży i kwiczy i chyba nikomu nie trzeba tego udowadniać, leży bo system jest zły. System promuje albo to, co należy do starych gwiazd, albo to co się nie sprzeda. Promuje po to, aby stare gwiazdy a dziś tłum klaunów broń boże nie ucierpiał. Ten rok, to wyjątkowa kompilacja wykonanych z pieczołowitością najbardziej przemyślanych planów na zrównanie naszych gustów, chyba po to aby tabele w statystykach były jednorodne. Grzegorz Markowski, mający za sobą kilka zespołów, ogromną karierę, nawet płytę solową zniża się do poziomu swojej córki, która z kolei szczyt swojej kariery kieruje w stronę jakże poważnego i wiele znaczącego festiwalu eski.

Ten sam Grzegorz Markowski, niegdyś symbol buntu, innego myślenia, rewolucji - ale w tym dobrym sensie; dzisiaj stylizuje się na artystę pop, którą nigdy nie był - którą chyba nigdy być nie chciał. Czy ten sam Grzegorz Markowski zdaje sobie sprawę z tego, że jeżeli nagra jeszcze kilka takich płyt to straci starą sławę na rzecz nowej, plastikowej z podoczepianymi balonami koloru różowego? I czy z tego, że każdy jego stary fan będzie miał mu za złe, że zniszczył legendę? Niszczyć można siebie, ale nie godzi się niszczyć innych. Dziś widzimy, że w imię pieniędzy niszcząc siebie, można niszczyć wszystko dookoła.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Admin Control Panel

New Post | Settings | Change Layout | Edit HTML | Moderate Comments | Sign Out